Muzyka

Łydka Grubasa na Dużej Scenie Pol’and’Rock Festival

Rok temu przy ostatnich dźwiękach utworu „Świnia” zagranego w upalny dzień festiwalu Pol’and’Rock w Kostrzynie w zasadzie byłem już pewny. Oto usłyszałem bezapelacyjnego kandydata do nagrody Złotego Bączka, czyli najważniejszej nagrody – nagrody publiczności – przyznawanej w corocznym internetowym głosowaniu przez woodstockową publikę.

Dziś stałem przed lustrem i przyszła myśl taka,
Że bardzo dwojaka jest natura Polaka.
Bo gdy ręce łamię nad młodzieży wychowaniem
Dziesięcioma browarami popycham śniadanie.

Potężny i czysty głos Hipisa, świetna sekcja (Carlos i Rudy), Ziggy ze swoimi eleganckimi solówkami i spajający wszystko genialny klawisz Długiego. Zwłaszcza ostatni kawałek dzięki świetnej realizacji przez „Kręciołę” na pewno utkwi mi w pamięci na lata. Dołączy do takich wspomnień z festiwalu jak „Arahja” Nosowskiej czy „Nadzieja” Eweliny Flinty albo magiczny koncert w rocznicę amerykańskiego Woodstocku.
Jak dla mnie ich styl, którego pierwszy raz miałem okazję posłuchać kilka lat temu, wymyka się prostemu określeniu „muzyka żenująca”. Już wtedy pomyślałem, że jeśli przetrwają na rynku to będzie to jeden z ciekawszych projektów w polskiej muzie „dla wszystkich”. Grali wtedy w zimowy wieczór w warszawskim klubie „Mechanik” razem z „Metką” z okazji Finału WOŚP. Był rok 2012…

Leżąc krzyżem w kościele, tłukąc głową o podłogę
Nawołuję żeby spalić pobliską synagogę.
4: 0 – orły górą, więc wypada się cieszyć,
Lecz kibiców z innych miast, proponuję powiesić.

No i się doczekałem. Przetrwali, nadal są dla siebie świetnymi kumplami, mają niezłego managera 😉 który na metal-polo zjadł zęby. Grają świetne koncerty klubowe, mają swoją wierną publiczność i dość aktywną społeczność, która na hasło:
zrobiła takie zamieszanie, że głosowanie wygrali nawet z legendą w postaci „Huntera”. Gdyby chłopaków nikt nie lubił, z pewnością nie otrzymaliby niesamowitego wsparcia od innych kapel i od tysięcy fanów i nie osiągnęli tego, o czym marzą inne zespoły.

Ja nie lubię pracować, ale chcę się wzbogacić,
Bo to dobrze mieć zasiłek, lecz podatków nie płacić.
Najważniejsza rzecz – szacunek do ludzi i do chleba,
Ale wszystkim policjantom, to normalnie bym zajebał.

Są w tej chwili w świetnej formie. Mają idealną pozycję do mocnego wejścia na rynek muzyczny. Subtelny i wyrafinowany dowcip przejawia się nie tylko w tekstach ale i w zachowaniach scenicznych. Hasłem ich publiczności stało się: „Grać utwory!” zamiast” „Nap*&%dalać!” a w trakcie koncertu pojawiają się takie elementy interakcji z publiką jak wspólne tańczenie poloneza czy „ściana miłości” zamiast „ściany śmierci” znanej z metalowych gigów.

Nie mam czasu dla siebie, nie mam czasu dla rodziny,
Ale po supermarkecie zapierdalam 3 godziny.
Pensja moja jest taka, że aż płakać się chce,
A w koszyku stówy dwie.

Panowie, błagam Was: Nie sp*&%rdolcie tego! Widzimy się w Kostrzynie!
PS. Rozmowa z Wami to zawsze czysta intelektualna przyjemność, o czym nieraz miałem okazję się przekonać czy to na backstage’u, czy w skwarze pol’and’rockowego pola w wywiadzie z fanami zespołu i Kolei Dolnośląskich. 😉